Kiedyś jeden z polityków powiedział: z szantażystami nie rozmawiam i nie negocjuję. I słusznie. Dlaczego? Bo jak ulegniemy raz to będziemy ulegać bez przerwy i bez przerwy będziemy spełniać ich oczekiwania, byle tylko nasza tajemnica nie ujrzała światła dziennego. Detektywi każdego tygodnia spotykają się z dużą ilością spraw związanych z szantażami. Tematy są bardzo różne, najczęściej mowa jednak o zdradzie: – To zwykle trudne tematy i dotyczą one reputacji i tajemnic ludzi, którzy za wszelką cenę chcą, by nie ujrzały one światła dziennego. Zwykle zgłaszają się do nas osoby, które szantażowane są od wielu miesięcy i zwykle zapłaciły już szantażystom ogromne pieniądze. Zapominają one o jednym: szantażysta nie ma litości i nie gra według żadnych zasad. Jeżeli ktoś mówi: daj tysiąc złotych i zapominam o sprawie to zwykle jest to blef. Jak damy się wciągnąć w grę szantażysty, to będziemy tkwić w tej sieci tak długo, aż nasza tajemnica nie wyjdzie na jaw – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Grupy AVERTO.

„Z terrorystą nigdy się nie negocjuje. Nie spotkałam się nigdy z szantażystą, który ustąpił po pierwszej wpłacie”

Przychodzi do naszego gabinetu starszy mężczyzna. Zadbany, bardzo sympatyczny. Prowadzi firmę, ma szczęśliwe życie. I ma też tajemnice. Wdał się w romans z kobietą poznaną w sieci. Spotkał się z nią trzy razy. Zawsze w tym samym mieszkaniu. Okazało się, że ich schadzki były rejestrowane, a szantażyści zgłosili się po „wykupne” za nagrania. Najpierw było 10 tysięcy złotych, potem 20 tysięcy, a potem była informacja o konieczności płacenia comiesięcznej wypłaty w wysokości kilku tysięcy złotych. Wiadomości były bardzo nachalne. Nasz klient dorobił się nerwicy, ale jak najdłużej starał się zachować swoją tajemnicę. Jak się okazało to nie był jego pierwszy romans. Co powinien zrobić?

– Z terrorystą nigdy się nie negocjuje. Nie spotkałam się nigdy z szantażystą, który ustąpił po pierwszej wpłacie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Najpierw 5 tysięcy, potem 10, a potem nawet czasem dochodzi do tego, że szantażysta załatwia pośredników kredytowych, by tylko uzyskać pieniądze. Czasami mówimy o setkach tysięcy złotych. Czy tajemnice są tyle warte? Oczywiście, bo szantaż to często dotyczy bardzo wrażliwych spraw seksualnych czy spraw związanych np. z transakcjami zawodowymi, które mogłyby narazić klienta na odpowiedzialność karną. Mieliśmy kiedyś przykład szantaż, gdy szantażysta wiedział o ustawianych przetargach w jednej z firm. Żądania były ogromne i „ofiara” nie miała jak uciekać przed odpowiedzialnością, bo przecież nie zgłosiłaby się na policji. Najgorzej jest ulec szantażyście. Jak raz poczuje on zapach pieniędzy to nie odpuści. Do ostatniej złotówki – mówi Prezes Grupy AVERTO.

Co więc radzą detektywi? Najlepiej działać możliwie szybko. Nie należy ignorować szantażysty, ale nie można mu także ulegać. Podstawą jest zebranie jak największej ilości materiału dowodowego, że ulegamy szantażowi. To ułatwia postępowanie przed policją i sądem, jeżeli tam trafi sprawa.

– Klienci muszą być świadomi swojej sytuacji. Ich tajemnica jest w rękach człowieka, który stanowi potencjalne zagrożenie. Naszym celem jest sprawienie, by ta tajemnica pozostałą w cieniu. Zazwyczaj to się udaje, ale zadaniem klienta jest sprawienie, by siła jej rażenia była możliwie szeroko zneutralizowana. Przykłady? Jeżeli jesteśmy szantażowani zdradą to musimy zadać sobie pytanie, czy ujawnienie informacji nie jest mniej bolesne i stresujące niż ukrywanie jej na siłę i ponoszenie ogromnych kosztów finansowych i emocjonalnych – mówi Małgorzata Marczulewska. – Szantaż jest przestępstwem. Naszym zadaniem jest to przestępstwo zatrzymać, a jego sprawcę postawić przed wymiarem sprawiedliwości. Istotna jest tu pomoc szantażowanego i chęć współdziałania. To wymaga dużej odwagi i stawienia czoła być może własnym tajemnicom i sprawom o których jak najszybciej chcielibyśmy zapomnieć – mówi Małgorzata Marczulewska.

Jakie są najczęstsze przykłady szantaży?

W jakich miejscach potencjalni szantażyści czekają na swoje ofiary?

Na co uważać?

O tym powiemy w kolejnych publikacjach na blogu Grupy AVERTO.