Ostatnie dwa miesiące pokazały, jak bardzo pandemia koronawirusa zmieniła nasze życie. Bohaterami tego trudnego czasu stali się niewątpliwie lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni oraz personel medyczny. Ale tylko na początku… Najpierw byli oklaskiwani i podziwiani, lecz ostatnio pojawiły się także bardzo niepokojące przypadki negatywnych reakcji kierowanych pod ich adresem. Pracownicy ochrony zdrowia otrzymują listy z pogróżkami, zdarzyła się nawet sytuacja… wybitych szyb w samochodzie.
– To niedopuszczalne. Skala hejtu w społeczeństwie jest niezrozumiała i musimy dać temu głośny i wyraźny odpór – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska, Prezes Grupy AVERTO i zapowiada:
– Każdy przypadek hejtu czy agresji wobec lekarza, pielęgniarki czy ratownika, który zostanie zgłoszony do mojej agencji – zostanie rozwiązany – dodaje.
Szczecińska detektyw prosi lekarzy i medyków o zgłoszenia, ponieważ – jak twierdzi – hejt i przypadki agresji nie mogą sprawcom ujść na sucho.
– Przemoc zaczyna się od słów i pozornie prozaicznych gestów, po czym przeradza w bardziej niebezpieczne formy, jak anonimowy list z pogróżkami czy akty wandalizmu, aż po uszkodzenia ciała. Agresja wynika z niewiedzy, niezrozumienia sytuacji i mechanizmów rozprzestrzeniania się wirusa, a przede wszystkim strachu przed nieznanym. Na to nakłada się poczucie anonimowości i przekonanie o bezkarności. Ta niebezpieczna mieszanka prowadzi do zachowań nieakceptowalnych, żeby nie powiedzieć przestępczych. Dlatego każdy taki przypadek powinien zostać nagłośniony i zgłoszony odpowiednim organom. Nie możemy pozwolić, żeby z powodu czyjejś głupoty cierpiały osoby, które znajdują się na pierwszym froncie walki z epidemią. Mają na głowie poważniejsze zmartwienia niż stres o to, czy sąsiadowi podoba się ich powrót do domu, czy nie – mówi Małgorzata Marczulewska.
Marczulewska podkreśla, że sprawy takie jak list z pogróżkami powinny być zgłaszane na policję, by zdjąć z niego odciski palców. Przypadki innych agresywnych zachowań – również. Ekipa detektywistyczna może podjąć się np. wywiadu środowiskowego lub obserwacji miejsca, gdzie doszło do ataku agresji lub wandalizmu. Ustalenia detektywów zostaną przekazane ofierze, a ta będzie miała dowody do przedstawienia przed sądem lub podczas postępowania policyjnego.
– Jesteśmy zdeterminowani, by pomóc osobom, które zamiast podziękowań i gratulacji spotykają się z przykrymi atakami. Nie ma na to naszej zgody. Zapraszam do kontaktu wszystkich lekarzy, pielęgniarki i ratowników. Zrobimy wszystko, by im pomóc w tej sytuacji.
Dane kontaktowe: tel. 513 513 150 lub biuro@averto.pl