Początek czerwca to jest zawsze czas, gdy o dzieciach myślimy najintensywniej! Dzień dziecka, zakończenie roku szkolnego, początek wakacji. Czy w pracy detektywa często głównymi bohaterami pracy również są niepełnoletni? To nie jest dominująca ilość spraw, ale owszem wiele z nich się zdarza. Czego dotyczą? Najbardziej niebezpieczne sytuacje to porwania rodzicielskie albo ukrywanie dziecka przed drugim rodzicem. Nie brakuje jednak także spraw związanych z dłużnikami alimentacyjnymi czy próśb rodziców, by sprawdzić czy z dzieckiem jest „wszystko w porządku”. Te ostatnie sprawy dotyczą np. towarzystwa małoletniego czy sprawdzenia z czego może wynikać jego gorsze zachowanie w ostatnim czasie. – Detektywi w przypadku pracy dookoła dzieci muszą wykazać się gigantyczną wrażliwością, delikatnością i ostrożnością. Bardzo często jest tak, że sprawa w gruncie rzeczy najbardziej dotyczy dorosłych, a dziecko poniekąd staje się zakładnikiem ich konfliktu. Wtedy nasza praca to także częściowo działanie mediacyjne, a czasami nawet psychologiczne – przekonuje Małgorzata Marczulewska, prezes Grupy AVERTO.

Porwania rodzicielskie. „Zwykle to efekt poważnych konfliktów między rodzicami”

Jak mówi Małgorzata Marczulewska porwania rodzicielskie to zdarzenia do których dochodzi kilka razy w roku. Mają zwykle bardzo dynamiczny przebieg, bo okazuje się, że dziecko zostało odebrane przez ojca bez wiedzy matki i nagle zniknęło albo matka miała odprowadzić dziecko o 18:00 po widzeniu ustalonym sądownie i nie wróciła na czas i nie ma z nią kontaktu.

– Porwanie rodzicielskie brzmi bardzo dramatycznie, ale tak naprawdę sytuacje, że dziecko jest pakowane do samochodu sprzed szkoły i wywożone gdzieś daleko, zdarzają się bardzo rzadko. Porwania rodzicielskie w naszym wymiarze zwykle mają charakter właśnie nie zwrócenia dziecka prawnemu opiekunowi na czas lub oddalenie się z dzieckiem bez zgody drugiego rodzica. Praca detektywów polega wówczas na tym, by namierzyć miejsce przebywania małoletniego i przekonać drugiego rodzica do oddania dziecka. Przy takich sprawach współpracujemy z policją. Zależy nam na tym, by dziecko nie zorientowało się, że jest właśnie w centrum wydarzeń. Kiedy w grę wchodzi policja, syreny, duża ilość funkcjonariuszy o taką delikatność trudno – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

– Porwania rodzicielskie to zwykle efekt konfliktów między rodzicami. Dziecko staje się tutaj przedmiotem, a nie podmiotem. To trudne sprawy wymagające mediacji, rozmów i wyjaśniania sobie, że tylko porozumienie może być dobre dla dziecka – mówi Małgorzata Marczulewska.

Rodzice chcą wiedzieć więcej o swoich dzieciach. „Odmawiamy montowania szpiegów w telefonach i wertowania Facebooka”

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Detektywi często właśnie wtedy mają najwięcej pracy związanej z niepełnoletnimi.

– Z kim spotyka się dziecko w czasie wolnym, jakie ma towarzystwo, czy korzysta z używek, gdzie spędza czas wieczorami, gdy wychodzi ze znajomymi. Rodzice wiedzą, że na nastolatków czeka mnóstwo pułapek i czasem proszą detektywów o pomoc w skontrolowaniu tego, czy dzieci zachowują się w odpowiedni sposób poza ich obszarem widzenia – mówi Małgorzata Marczulewska. – W czasie roku szkolnego też jesteśmy proszeni o sprawdzenie np. z czego wynika obniżony nastrój dziecka i czy w jego życiu nie dochodzi do jakiś trudnych sytuacji o których nie chce mówić rodzicom – dodaje Marczulewska.

– Nie zgadzamy się na inwigilację. Nie ma mowy o montowaniu podsłuchów, kamer czy „przeglądaniu komputerów”, by dostać się na Facebooka czy na Instagrama małoletniego. Takich pytań było dużo, a prawdziwe zatrzęsienie po premierze serialu Netflixa, gdzie matka dowiedziała się o zagrożeniu dziecka przez montaż szpiega w jego telefonie. To nie jest rozwiązanie problemów, tylko generator braku zaufania, którego odbudowanie może być już niemożliwe –  dodaje Prezes Marczulewska.