Czy codzienność pracy detektyw Małgorzaty Marczulewskiej wygląda tak jak w serialu „Zdrady”? Czy nasza agencja działa tak, jak agencja w serialu „Malanowski i Partnerzy”? Czy używamy pistoletów jak w W11? A może jesteśmy jak „Detektyw Monk”?
– Stereotypy o pracy detektywa biorą się stąd, że to bardzo popularny motyw w kinematografii czy w serialach. Z jednej strony to super, bo ludzie poznają nas i wiedzą, że detektyw to człowiek, który może im pomóc. Z drugiej strony czasem oczekują od nas rzeczy niemożliwych w życiu, a możliwych w filmie czy w serialu – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Czym zajmują się prywatni detektywi?
Seriale o detektywach cieszą się gigantycznym zainteresowaniem. Mowa zarówno o wielkich produkcjach w Ameryce, jak i o polskich paradokumentach, gdzie detektywi codziennie mierzą się z dziesiątkami spraw kryminalnych oraz obyczajowych.
Praca detektywa z serialu znacząco różni się od pracy detektywa na co dzień.
– Różnic jest chyba więcej niż podobieństw – przyznaje detektyw Małgorzata Marczulewska, prezes Grupy AVERTO, prywatny detektyw.
– Zajmujemy się w 60-70% sprawami, które dotyczą zdrad. Znaczna część naszej pracy to tematy związane z szantażami erotycznymi, szantażami gospodarczymi, ustalaniem adresów dłużników alimentacyjnych czy odkrywaniem ukrytego majątku. Spraw kryminalnych jest relatywnie mało – zwykle są to oszustwa finansowe, oszustwa metodą na wnuczka. Zdarzają się także zaginięcia czy ustalenia miejsca pobytu osób, które z różnych powodów nie mają kontaktów z rodziną. Mamy również kilka porwań rodzicielskich w roku – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Czym zajmują się serialowi detektywi, a nie zajmują się detektywi naprawdę?
Detektyw Małgorzata Marczulewska przyznaje, że z uśmiechem podchodzi do spraw związanych z podsłuchami oraz montażem kamer i urządzeń monitorujących.
– Bywa tak bardzo często, że ktoś wyobraża sobie, że nasza praca wygląda tak, jak detektywów w serialu „Zdrady”. Niektórzy nawet mówią: jak mój mąż będzie mieć schadzkę z kochanką, to ja chcę wejść i spojrzeć mu prosto w twarz. Tym się zwykle różni serial od życia, że my monitorujemy, obserwujemy, filmujemy, fotografujemy, ale nie montujemy podsłuchów w domach, kamer w hotelach czy GPSów w samochodach. To jest nielegalne działanie i istnieją inne, może mniej widowiskowe, ale równie skuteczne sposoby śledzenia jak właśnie te, które znamy z seriali – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Detektywi pytani są także o prowokacje w stosunku do klientów np. próby uwiedzenia potencjalnych przyszłych małżonków. W ostatnich tygodniach byliśmy także pytani o… próby na wykrywaczach kłamstw.
Grupa AVERTO zachęca do kontaktu – jesteśmy zawsze do Waszej dyspozycji.