Piękne zdjęcia nowo powstającego hotelu w tropikach, atrakcyjna cena i konieczność szybkiego podjęcia decyzji często kuszą wielu przedsiębiorców. Wpłacają pieniądze, podpisują umowę, a następnie złotousty deweloper znika bez śladu. Coraz więcej osób pada ofiarą takich oszustów. Jak się przed nimi chronić podpowiada detektyw Małgorzata Marczulewska, prezes zarządu Grupy Averto.
W ostatnich miesiącach sporo jest głośnych, medialnych spraw opisujących nieuczciwych przedsiębiorców działających za granicą. Zdarzają się tacy w Hiszpanii, we Włoszech, na Zanzibarze ale i w różnych innych krajach na całym świecie. Najczęściej takie osoby zachęcają do zakupu nowopowstającej inwestycji, która ma okazać się żyłą złota. Przygotowują atrakcyjnie brzmiącą i wyglądającą ofertę, publikują ją w mediach społecznościowych i na stronach internetowych, a kiedy już zachęcą odpowiednią liczbę inwestorów, znikają ze wszystkimi wpłaconymi przez nich pieniędzmi.
– Najczęściej oszukani szukają niestety pomocy dopiero, jak już stracą sporą ilość środków pieniężnych – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska, prezes zarządu Grupy Averto. – Nie sprawdzają osób oferujących inwestycje przed podpisaniem umowy, tylko na podstawie ładnych zdjęć z oferty przelewają na cudze konto kilkadziesiąt tysięcy złotych. To sytuacja zupełnie niezrozumiała i absurdalna, szczególnie, że ofiarami oszustów często padają osoby bardzo inteligentne, wykształcone, prowadzące od lat swoje własne przedsiębiorstwa.
Przed podjęciem decyzji, co do takiej „wspaniałej” oferty, powinniśmy dokładnie sprawdzić dewelopera, jego historię i kapitał zakładowy.
– Ludziom szkoda jest wydać kilkaset złotych na pełne sprawdzenie oferenta, przygotowanie raportu gospodarczego prześwietlającego daną inwestycję czy osobę, która ją oferuje, a przelewają ogromne kwoty pieniędzy w ciemno na niesprawdzone konta bankowe – mówi Małgorzata Marczulewska. – Po sprawdzeniu takich osób często okazuje się, że wyjechały za granicę ponieważ są już w Polsce ścigane bądź sądzone za inne sprawy dotyczące oszustw. Za granicą prowadzą więc kolejne oszustwa, tylko na jeszcze większą skalę.
Dokładne sprawdzenie działającego za granicą dewelopera czy oferenta przed zawarciem umowy jest tak istotne, ponieważ późniejsze odzyskanie przekazanych mu pieniędzy jest bardzo trudne.
– Takich pieniędzy niestety w wielu przypadkach nie da się już niestety odzyskać, ponieważ jeżeli dana osoba wyprowadziła je na konto w nie wiadomo jakim kraju, to znalezienie tych zabezpieczonych środków finansowych staje się niemożliwe bądź też ich dochodzenie jest bardzo kosztowne– przyznaje Marczulewska. – Trudno jest też zwykle namierzyć samego oszusta. Może się on ukrywać w różnych miejscach na całym świecie, a dodatkowo zmieniać wygląd.
Przy decydowaniu się na inwestycję, szczególnie za granicą, powinniśmy zachować więc szczególną ostrożność. Pamiętajmy o tym, że oszuści stosują różne taktyki, aby uśpić naszą czujność – przygotowują pięknie wyglądające strony internetowe, publikują atrakcyjne, choć fałszywe fotografie, zapraszają do siebie celebrytów aby uwiarygodnić swój biznes i dają nam niewiele czasu do namysłu nad ofertą. Zawsze więc sprawdzajmy dokładnie samą ofertę jak i oferenta – zwróćmy uwagę na dane dostępne w sieci i skorzystajmy z pomocy specjalistów.
– Poszukajmy sami podstawowych danych o danej osobie i firmie, takich jak KRS, data utworzenia danej spółki, jej kapitał i zlecajmy zawsze wywiad gospodarczy – poleca Marczulewska. – Nie jest bowiem tak, że każda oferta dotycząca np. zakupu nieruchomości za granicą jest oszustwem i nie warto w nią inwestować. Miejmy jednak pewność przed podpisaniem umowy. To pozwoli nam zaoszczędzić wiele pieniędzy, nerwów i łez.