Tu nie chodzi o to, by znęcać się nad wiarołomnym mężem (na dodatek politykiem) ani, by usprawiedliwiać porzuconą żonę (gwiazdę telewizji). Musimy być świadomi jednej rzeczy – zdrada jest wartością uniwersalną i każda kobieta musi być gotowa, że jej mąż po 25-latach powie jej: Kochanie, chcę jeszcze poczuć smak innego życia. Dlaczego mężowie odchodzą częściej? Bo jeżeli mają poczucie władzy, dużo zarabiają i wiedzą, że odejście nie zmieni statusu ich życia, to czują, że mają drogę wolną. Kobiety mają zwykle dzieci i mniejszą niezależność finansową.

Autorką komentarza jest detektyw Małgorzata Marczulewska, która od ponad dekady zajmuje się detektywistyką. 60% spraw grupy AVERTO dotyczy zdrad.

Czy sytuacja z rozpadem małżeństwa Bosackich jest czymś oryginalnym i niespotykanym? Niestety nie. Pewnym przykrym standardem w dzisiejszym świecie jest to, że mężowie po 20-30 latach małżeństwa decydują się na to, by odejść od żon do innych kobiet. Dlaczego?

Nowa relacja daje im poczucie możliwości przeżycia swojej młodości jeszcze raz. Mają już pieniądze, mają pozycje, mają władze, a jednocześnie zazwyczaj nie mają poważnych zobowiązań, bo dzieci już podrosły, a kredyty spłaciły się lub zaraz to nastąpi. Nowa kobieta jest jak trofeum, daje dreszczyk emocji, wiatr we włosach i poczucie innego życia. Żona nie jest gorsza od kochanki, ale jest inną osobą niż ona. Daje inne emocje.

To bardzo przykra sytuacja, gdy małżeństwa, które trwają 25 lat rozpadają się na naszych oczach. Gdy obserwujemy deklaracje o miłości i szacunku, a potem pojawia się tak nagła i duża zmiana. Jest to niestety smutne ostrzeżenie dla wszystkich małżonek, że nie możemy czuć się pewnymi nigdy, a nawet najbardziej przyzwoici mężczyźni mogą w pewnym momencie „oszaleć” i stwierdzić, że chcą innego życia.

 

Co radzę więc kobietom?

Odrębność majątkowa, utrzymanie niezależności finansowej, posiadanie własnych środków materialnych i NAJWAŻNIEJSZE – podmiotowość. Nigdy nie możemy być „doczepką” do męża. Taką bez prawa współwłasności mieszkania, taką bez papierów na to, że mamy prawo do wspólnego majątku. Znam przypadki, gdy w miesiąc szczęśliwa żona stawała się dosłownie bezdomna. Mąż zakochał się i poprosił o wyprowadzkę, a że żona nigdy nie myślała o tym, czy jest właścicielką domu czy nie, to po prostu musiała wyprowadzać się do wynajętej kawalerki.  Miłość nie wyklucza niezależności.

Pamiętajcie – zawsze możecie na nas liczyć.