– Nie ma takiej siły, która wyciągnie mnie z tego mieszkania – mówił w obecności kamer i policji partner dzikiej lokatorki, która zajmuje mieszkanie w Szczecinie od 13 miesięcy nie uiszczając żadnych opłat. Kobieta szantażowała mężczyznę oskarżeniami o molestowanie seksualne, a jej partner w obecności świadków próbował wciągnąć właściciela lokalu do mieszkania, by go pobić. Dzicy lokatorzy stanowią realne zagrożenie dla właścicieli mieszkań. W tym tygodniu za to rusza proces dwóch mężczyzn, którzy w Rzeszowie otworzyli ogień do kobiety, która próbowała dostać się do swojego mieszkania, gdy przebywali w nim dzicy lokatorzy.

Polscy „ocupas” – patologicznych sytuacji z dzikimi lokatorami jest coraz więcej

Detektyw Małgorzata Marczulewska tematami związanymi z dzikimi lokatorami zajmuje się od ponad pięciu lat. Jeszcze nigdy skala zjawiska nie była tak wielka, a bezczelność dzikich lokatorów tak ewidentna.

– Prowadzimy obecnie kilkanaście spraw, których celem jest wyegzekwowanie od dzikich lokatorów opuszczenia mieszkania i uregulowania długu wobec właścicieli. Rekordziści zajmują nielegalnie mieszkania nawet trzy lata. W tym czasie prowadzone są postępowania sądowe o eksmisje. Właściciel mieszkania czeka, rosną jego długi, a dzicy lokatorzy w najlepsze żyją na czyjś koszt. Bez szybkiej zmiany prawa i ukróceniu samowoli dzikich lokatorów, czeka nas sytuacja jak w Hiszpanii, gdzie grupy „ocupas” zajmują lokale i nikt nie może ich wygonić – mówi Małgorzata Marczulewska, prywatny detektyw.

– Dzicy lokatorzy są coraz lepiej wyedukowani na temat swoich praw, zachowują się arogancko, nie ma mowy o tym, by dojść z nimi do porozumienia. Można podzielić ich na dwie grupy. Oszustów, którzy okłamują, zwodzą i biorą na litość właścicieli mieszkań, przeciągając moment uregulowania opłat o kolejne miesiące. Druga grupa to Ci, którzy mówią wprost, że nie zapłacą i będą żyć na koszt właściciela mieszkania – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes Grupy AVERTO.

 

Groźby, szantaże, agresja i poczucie bezkarności.

Brak odpowiednich uregulowań prawnych skutkować będzie eskalacją agresji dzikich lokatorów wobec właścicieli mieszkań. Czują się oni bezkarni, a ich arogancja doprowadza właścicieli nieruchomości do desperacji.

– Ostatnia sytuacja ze Szczecina to najpierw grożenie właścicielowi mieszkania fałszywymi oskarżeniami o molestowanie seksualne oraz skłonności pedofilskie, a potem próba pobicia. Inna sytuacja z ostatnich tygodni to regularne groźby nieuczciwego najemcy wobec właściciela mieszkania. W SMSach czytamy o tym, że dziki lokator „wie, gdzie właściciel mieszkania mieszka” i „do jakiej szkoły chodzi jego córka” – mówi Małgorzata Marczulewska.

Dzicy lokatorzy obnażają słabość systemu w Polsce. Policja zupełnie nie wie, jak zachowywać się wobec ludzi, którzy zajmują mieszkania nielegalnie.

– Ostatnio mieliśmy sytuację na granicy kuriozum, gdy policjant został wezwany przez dziką lokatorkę, bo właściciel mieszkania chcąc odzyskać lokal „zakłócał jej spokój”. Kiedy właściciel wytłumaczył, że kobieta od miesięcy nie płaci czynszu, policjant poprosił go żeby udowodnił, że tak jest. Jak miał udowodnić, że nie dostaje pieniędzy? Absurd w tym temacie goni absurd – mówi Małgorzata Marczulewska.

W tym tygodniu zaczyna się w Rzeszowie proces dwóch mężczyzn, którzy zaatakowali właścicielkę mieszkania, które zajmowali bez opłat. Mężczyźni strzelali do niej z wiatrówki. Usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa.