W ostatnim czasie ogromną popularność zyskują grupy sąsiedzkie na których mieszkańcy danego osiedla wymieniają się informacjami na temat np. remontów, ale i inicjatyw sąsiedzkich czy spraw związanych z życiem danego osiedla. Z obserwacji detektyw Małgorzaty Marczulewskiej wynika, że takie fora, poza licznymi zaletami, mają także szereg wad. Niestety zwykle są one zupełnie niedostrzegalne przez niektórych użytkowników forów.

Sami mówimy złodziejom, że nie ma nas w domach. „Wpuszczanie lisa do kurnika”

Skąd złodziej może wiedzieć, że w danym dniu nie ma nas w domu? Okazuje się, że coraz częściej sami mu o tym mówimy. Niekoniecznie jest to kwesta wrzucania zdjęć do social mediów, ale i aktywności na sąsiedzkich frach internetowych i grupach, których powstaje coraz więcej.

– Inicjatywa jest cenna i w wielu sytuacjach buduje relacje rodzinne i sprawia, że wiele spraw można załatwić i zorganizować w sprawny i przyjazny sposób. Czasem jednak idea „sąsiedzka” ulega tutaj wypaczeniu, bo na grupy zapraszane są osoby, które na danym osiedlu nie mieszkają. W ten sposób następuje proces „wpuszczania lisa do kurnika” i mamy sytuacje, gdy sąsiedzi potrafią pisać „nie ma nas tydzień w domu, odbierzcie proszę paczkę” albo „nie ma nas w piątek wieczorem, więc nie przyjmiemy w tym czasie księdza po kolędzie”. To jest sygnał dla obserwatorów, że w tym konkretnym momencie mieszkanie nie jest pilnowane – mówi Małgorzata Marczulewska, prywatny detektyw.

Jak dodaje Małgorzata Marczulewska sytuacji takich jest całkiem sporo, ale ostatnio zyskują na natężeniu.

– Otrzymałam wiadomość, która została zdefiniowana jako wiadomość pisana przez potencjalnego złodzieja. Brzmiała ona „Szykujemy z dziećmi zabawę mikołajkową i jako aniołki będziemy odwiedzać mieszkania na osiedlu. Gdy ktoś jest nieobecny niech dopiszę się na listę, a zostawimy mu świąteczną karteczkę pod wycieraczką”. Post został dodany anonimowo. Co ciekawe, ludzie naprawdę zaczęli się dopisywać na listę, a czasem nawet tłumaczyć w wiadomościach, dlaczego będą nieobecni – mówi detektyw Marczulewska.

 

Fora sąsiedzkie mogą być idealnym miejscem żerowania dla oszustów

Fora internetowe teoretycznie zarezerwowane są dla osób mieszkających na danym osiedlu, ale jak mówią nam nasi informatorzy na niektórych przyjmowane są także osoby wynajmujące mieszkania czy nawet… kurierzy obsługujące dane osiedla.

– Proces weryfikacji potencjalnych użytkowników danej grupy na Facebooku czy danego forum internetowego jest po prostu dziurawy i nie ma możliwości weryfikowania tego, czy ktoś na danym osiedlu rzeczywiście mieszka czy nie. Szczególnie jeżeli mówimy o rozbudowanych, dużych przestrzeniach. Czasem więc takie miejsca są idealne do obserwacji dla oszustów i złodziei, w tym na przykład oszustów metodą na wnuczka. Radzimy dużą ostrożność w przekazywaniu jakichkolwiek informacji, które mogą być ważną informacją dla osób o nieuczciwych zamiarach – dodaje detektyw Marczulewska.

Jak dodaje detektyw Marczulewska, by weryfikować tezę o dostępności forów sąsiedzkich próbowała do kilku dołączyć. Do trzech udało się bez problemu, w przypadku jednego należało odpowiedzieć na pytanie weryfikacyjne, a w przypadku jeszcze innego należało porozmawiać z administratorem forum.