Absolutnym bestsellerem serialowym Netflixa stała się produkcja „Reniferek”. Opowiada ona o mężczyźnie, który był chronicznie stalkowany przez obcą kobietę, która nie potrafiła pogodzić się z faktem, że ich relacja nigdy nie będzie miała głębszego charakteru. Produkcja stała się światowym hitem i sprawiła, że temat stalkingu stał się kolejny raz przedmiotem społecznej dyskusji.
– Sprawa jest poważna, bo rośnie ilość przypadków prześladowania czy stalkingu. Musimy jako społeczeństwo na nowo zdefiniować to podjęcie. Stalking nie musi być agresywny, by budzić nasz niepokój, sprawiać poczucie zagrożenia i dyskomfortu. Każdego roku do naszej agencji detektywistycznej trafia blisko 100 spraw dotyczących prześladowania. Wiele z nich to sprawy uznane przez policję za niewarte interwencji – mówi Małgorzata Marczulewska, prywatny detektyw i windykator.
100 przypadków stalkingu rocznie
Jak mówi detektyw Małgorzata Marczulewska serial „Reniferek” to jedna z najlepszych produkcji kryminalno-komediowych na świecie. Jest to idealny przykład psychologicznego studium między ofiarą, a stalkerem. Widzimy tutaj żywe emocje i niepokój osoby nękanej wiadomościami, spotkaniami i telefonami, a jednocześnie widzimy, że więź między stalkerem, a stalkowanym istnieje i przeradza się nawet w coś, co z zewnątrz oceniamy jako niezdrową fascynację.
– Przyznaję, że oglądałam ten serial z dużymi emocjami, bo wiele relacji stalkerskich tak właśnie wygląda. One nie zawsze muszą być agresywne, nie zawsze muszą opierać się na groźbach czy na zagrożeniu fizycznym. Ten kontakt może być uznawalny za stalking jeżeli nadmierna ilość wiadomości, smsów, telefonów, powoduje nasz niepokój. Jeżeli informujemy kogoś, że nie chcemy z nim kontaktu, a ten kontakt nadal jest podtrzymywany, intensyfikowany, osaczający, to mamy doczynienia ze stalkerem – mówi Małgorzata Marczulewska.
Stalking może dotyczyć relacji matrymonialnych, ale i zawodowych czy nawet rodzinnych. Czasem ofiara nie zna swojego stalkera, tylko dobiera od niego wiadomości w mediach społecznościowych. Czasem stalkerem okazuje się były małżonek albo kolega lub koleżanka z pracy.
– To jest bardzo demokratyczne zjawisko, bo mamy wiele przypadków prześladowanych kobiet, ale nie brakuje także prześladowanych mężczyzn – mówi detektywka.
Miała być miłość jest stalking
Jak dodaje Małgorzata Marczulewska znaczna część spraw dotyczących stalkingu zaczyna się od relacji matrymonialnych. Bardzo ważne jest żebyśmy uważali z kim piszemy na portalach internetowych lub z kim umawiamy się na randki.
– Jedna z naszych klientek umówiła się na spotkanie z mężczyzną. Po dwóch randkach nie zdecydowała się na kontynuowanie znajomości. Mężczyzna napisał do niej ponad sto wiadomości na Facebooku i Instagramie, odwiedzał ją pod blokiem, pytał dlaczego nie chce dać mu szansy. Wieczorem pisał jej wulgarne wiadomości w których obrażał ją od najgorszych, a rano jak gdyby nigdy nic pisał do niej „dzień dobry”. Kobieta nie mogła zaznać spokoju przez kilka miesięcy – mówi detektyw Marczulewska.
– Inna klientka rozstała się z partnerem, a ten wpadł w taką manię na jej temat, że pisał nie tylko do niej, ale do jej przyjaciół, znajomych, rodziców. Odwiedzał ją w pracy, dopytywał znajomych o to czy ma jakieś relacje z innymi mężczyznami, pisał do znajomych z Facebooka swojej byłej partnerki wiadomości pełne żalu, rozczarowania i oskarżeń o zdradę. Taka sytuacja trwała rok. Jak to możliwe? Mezczyzna nigdy nie był agresywny. Był jednak osaczający, a jego rozpacz sprawiła, że jego była partnerka również niemal doznała załamania nerwowego – mówi Małgorzata Marczulewska. – Proszę mi wierzyć, gdy dostaje się dwa razy w tygodniu bukiet kwiatów od byłego partnera do pracy, możemy czuć dyskomfort – mówi detektywka.
Nie prowokuj stalkera, nie podgrzewaj jego zainteresowania
Stalkerów nie należy ignorować. Nie należy także prowokować ich do agresywnego czy trudnego do kontroli zachowania. Zwykle są to osoby nieprzewidywalne, nie możemy być więc pewni jak się zachowają, a niestety zdarzały się sytuacje, gdy zazdrość powodowała tragedie.
– Jedną z klientek, która skarżyła się na stalking zapytałam: dlaczego nie zablokowała Pani tego mężczyzny na Facebooku czy Instagramie? Nie potrafiła odpowiedzieć. Inna za to przyznała wprost, że dodawała na Instagrama więcej zdjęć i relacji, by jej były, bardzo zazdrosny partner wiedział jak dobrze jej się żyje. Takie zachowanie prowokowało go do kontaktu i w pewnym momencie bardzo niebezpiecznych – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Każdy przypadek stalkingu powinien być zgłaszany na policję lub do prywatnych detektywów.