– Zjawisko recesji może niebawem być dla nas tym, czym inflacja. Niegdyś trudne pojęcie ekonomiczne, a teraz codzienność – mówi Małgorzata Marczulewska, windykator i prywatny detektyw. Obecnie w Polsce mówimy o tzw. „technicznej recesji”, czyli sytuacji PKB spada, a jednocześnie zobowiązania przedsiębiorców pozostają na wysokim poziomie. Polska jest w trudnej sytuacji gospodarczej i mocno odczuwają to przedsiębiorcy.

Czym jest recesja? Kogo dotyka najbardziej?

Recesja to zjawisko makroekonomiczne polegające na znacznym zahamowaniu tempa wzrostu gospodarczego, skutkujące najczęściej spadkiem produktu krajowego brutto. W znaczeniu technicznym recesja definiowana jest jako spadek PKB przez co najmniej dwa kolejne kwartały.

Tyle, jeżeli chodzi o teorię. W praktyce recesja staje się poważnym problemem gospodarczym, który na co dzień dotyka przedsiębiorców z sektorów, które narażone są na wahania gospodarcze. Recesja najsilniej dotyka sektorów takich jak przemysł, transport czy handel i usługi. Co ważne, zjawisko to w Polsce nie było odnotowywane nawet w pandemii czy w pierwszych momentach po wybuchu wojny w Ukrainie. Recesja jest więc czymś, co gospodarkę mogło zaskoczyć.

– To, że recesji nie było w czasie pandemii, wojny i skoku inflacji, to nie oznacza, że te czynniki nie miały wpływu na jej powstanie – mówi windykator Małgorzata Marczulewska. – Każdy z tych „kamyczków” dokładany do sytuacji przedsiębiorców ułożył się w wielką kulę, która mocno dotyka niemal każdy sektor gospodarki. Ten kryzys jest dość demokratyczny, bo dotyka niemal wszystkich równomiernie – mówi Małgorzata Marczulewska.

 

Jakie branże najtrudniej znoszą recesję?

Windykatorzy uważają, że drugi i zaczynający się III kwartał roku 2023 to najtrudniejszy czas w gospodarce od wielu lat. Ostrożne statystyki mówią o ponad 100 tysiącach zawieszonych firm w ostatnim półroczu. Najtrudniej jest firmom, które są dotknięte bezpośrednio spowolnieniem gospodarczym, a nie mają możliwości dywersyfikacji źródeł zarobku.

– Nie ukrywamy, że najwięcej windykacji mamy wciąż w budownictwie – mówi Małgorzata Marczulewska. – Również sektor drzewny, logistyka, transport, duże firmy usługowe bez kapitału zagranicznego mają problemy. Często prowadzone są windykacje wobec podwykonawców kooperujących z przemysłem czy budownictwem. Tutaj działa efekt spirali – przyznaje Małgorzata Marczulewska.

Trudno jest też mniejszym firmom. Przykłady? Liczba otwieranych restauracji jest bardzo mała. Podobnie jest np. z hotelami, których pierwszy raz od dawna w tym sektorze gospodarki ubyło, a nie przybyło.

– To są branże, które zarabiają gdy jest dobrobyt. Po pandemii wszyscy chcieliśmy podróżować i jeść w restauracjach. Teraz jesteśmy bardzo ostrożni – dodaje ekspertka.