Grupa AVERTO wspiera Ukrainę i jednoznacznie potępia atak Rosji na Ukrainę. Nasi przyjaciele, bliscy, znajomi, współpracownicy to często osoby z Ukrainy. Widzimy ich ból, bezsilność i złość. Nie do wyobrażenia jest, że w dzisiejszych czasach dochodzi do tak dramatycznych sytuacji i widoków. Wojna to zło. To, czego uczyliśmy się w podręcznikach dzieje się teraz na naszych oczach – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Grupy AVERTO. – Wspieramy zbiórki na rzecz Ukrainy. Jesteśmy zaangażowani jako wolontariusze, ale nie chcemy o tym mówić. To nie jest powód do chwalenia się, tylko nasz obowiązek. Musimy być solidarni – dodaje.
Jak mówi Małgorzata Marczulewska w obowiązku każdego świadomego obywatela jest stanięcie po stronie ludzi, którym dzieje się krzywda. Grupa AVERTO i stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom solidaryzuje się z osobami z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną, ale i wspiera tych, którzy walczą z narażeniem życia o wolność swojej ojczyzny.
– Jesteśmy z Wami sercem i myślami. To dla całej Europy wielki czas próby. Nasza kultura uczy, że zawsze należy stanąć po stronie słabszego, a Ukraina wydawała się zupełnie niezawinioną ofiarą agresji politycznej i terytorialnej. Jesteśmy wstrząśnięci, że wojna ma miejsce tak blisko, że zmusiła tyle osób do opuszczenia swoich domów, że przyniosła tak wielkie straty i pochłonęła tyle ludzkich istnień. To dopiero tydzień, a my już mamy wrażenie, że żyjemy w innej rzeczywistości. Wiele gorszej – dodaje Małgorzata Marczulewska.
Grupa AVERTO jako agencja detektywistyczna przewiduje, że mieszkańcy Ukrainy będą poszukiwać swoich bliskich. – To jest zawsze efekt wojny. Rozdzielone rodziny z czasów II Wojny Światowej odnajdywały się po dekadach albo nawet w kolejnych pokoleniach. Nasza praca jako detektywów polega często na tym, by odnajdywać ślady rodzin, które z powodów wojennych zmuszane były do ucieczki czy nawet zmieniania tożsamości. Mam nadzieje, że obecne wydarzenia geopolityczne nie spowodują taklch dramatów. Na szczęście funkcjonujemy również w czasach łatwiejszego kontaktu i mediów społecznościowych. Nie mniej, kiedy widzę, że kilkaset tysięcy osób trafiło do Polski, a tysiące do Rumunii, Mołdawii, Wielkiej Brytanii i innych części Europy to myślę, że ponowne łączenie rodzin będzie trudnym zadaniem – dodaje detektyw Marczulewska.
Trzymamy kciuki za Ukrainę! Jesteście silnym i dzielnym narodem!