Dzicy lokatorzy zajmują mieszkania w czasie pandemii i nie chcą się wyprowadzić

– Na mocy ustawy Covidowej eksmisje się nie odbywają. To poważny problem i dramatyczna sytuacja dla wielu osób fizycznych oraz dla przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą zajmującą się wynajmem mieszkań. Oszuści są bardzo sprytni, zajmują lokale i wiedzą, że nie muszą się z nich wyprowadzać jeżeli powołają się na pandemię koronawirusa. – W minionych tygodniach zgłosiło się do nas kilkanaście osób z całej Polski z takimi właśnie problemami. Ostatnie eksmisje z lokali mieszkalnych były wykonywane… w październiku 2019. To czyste szaleństwo – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Grupy AVERTO.

„Zapierają się rękami i nogami”

Celem windykatorów nie jest „hurtowe” wykonywanie eksmisji, „czyszczenie” lokali i kamienic oraz wyrzucanie ludzi na bruk – warto wspomnieć, że bardzo negatywny stereotyp dotyczy zaledwie niewielkiej grupy ludzi, którzy jeżeli postępowali nieetycznie i niezgodnie z prawem to powinni zostać surowo i przykładnie ukarani. Medal ma jednak zawsze dwie strony. Nie może dochodzić do sytuacji, że ktoś bezprawnie zamieszkuje czyjeś mieszkanie, nie płaci czynszu i rachunków, często niszczy czyjś majątek i odmawia wyprowadzki argumentując to koronawirusem lub prawami lokatorskimi. Nie można dopuścić do sytuacji, że prawo własności będzie tak ordynarnie deptane.

– Ostatnie eksmisje wykonywane były w październiku 2019 roku. Potem nastąpił okres ochrony. Eksmisje powinny wrócić w kwietniu, ale przez pandemię koronawirusa to zostało zawieszone i ten stan zawieszenia trwa do dzisiaj i wiele wskazuje na to, że może trwać przynajmniej do wiosny. Kiedy nałoży się tyle spraw przez dwa lata to komornicy nie będą wytrzymywać tempa postępowań i tak niektóre eksmisje będą wykonywane… z trzyletnim opóźnieniem. To przecież paranoiczna sytuacja, że właściciel mieszkania musi czekać dwa lub trzy lata na wyprowadzenie z niego dzikiego lokatora – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska, Prezes Grupy AVERTO. – Są ludzie w mieszkaniach, którzy zaparli się rękoma i nogami i nie chcą się wyprowadzić. Rozumiem, jest pandemia, nie należy wprowadzać lokatorów na bruk, a trzeba zapewnić im lokal zastępczy. Nie zgadzam się z tym, że nie można przeprowadzać eksmisji, gdy taki lokal jest zapewniony. Doszło tutaj do przedziwnej sytuacji prawnej, że komornik może dokonać zarekwirowania telewizora, sprzętu domowego czy innych cennych rzeczy, a nie może wykonać eksmisji. Przecież następuje tutaj kontakt, bo komornik i tak jest obecny w mieszkaniu – zastanawia się Prezes Małgorzata Marczulewska.

„Słyszałam nawet ostatnio od jednego z dłużników, że mam się odpieprzyć, bo on zna swoje prawa”

Prezes Grupy AVERTO pokazuje przykłady historii z kilku ostatnich tygodni. Szczecin, centrum miasta: dłużnik niepłacący kilka miesięcy i nie planujący wyprowadzki. Świnoujście, zajęcie apartamentu, Police zajęcie mieszkania, znowu Szczecin i znowu centrum lokatorka zajmująca mieszkanie i zrywająca wszelkie kontakty z właścicielami: – Dla niektórych to regularny sposób na życie. Od mieszkania do mieszkania, to cyniczne zachowanie, życie na czyjś koszt. Jeżeli komuś powinęła się noga to taka osoba szuka rozwiązania i porozumienia, a jak ktoś się nie chce wyprowadzić z czyjegoś mieszkania i ktoś robi to arogancko to znaczy, że jest to sposób na życie. Słyszałam nawet ostatnio od jednego z dłużników, że mam się odpieprzyć, bo on zna swoje prawa, bo mu mecenas powiedział, że póki jest pandemia to on może zajmować to mieszkanie i koniec – mówi Małgorzata Marczulewska.

Jak pozbyć się dzikiego lokatora zgodnie z prawem? Windykatorzy znają wiele sposobów, które wymagają przede wszystkim obserwacji, rozmowy i faktu, by dłużnik poczuł, że nie jest bezkarny i nie może robić tego, co mu się podoba. – Odradzamy wszelkie nerwowe ruchy. Nie wynajmujemy „osiłków”, nie wprowadzamy się do mieszkania, nie wymieniamy zamków. Tutaj liczy się siła argumentu, a nie argument siły. Mamy 100% skuteczności w swoim działaniu – dodaje Prezes Marczulewska.