– Kobieta podejrzewała, że ją zdradzam i nie zareagowała, więc miałem pozwolenie żeby robić to dalej. Zdradzałem przed ślubem i po ślubie. Tak mówi w wywiadzie dla Żurnalisty piłkarz Jakub Rzeźniczak. Nigdy w życiu nie oglądałam jeszcze tak żenującego popisu. To nie jest mężczyzna, to jest groteskowa postać, która w kilkudziesięciu minutach wywiadu zmieszała z błotem wszystkie kobiety, z którymi była, a jednocześnie próbuje wybielić siebie i oddalić od siebie winę za niewierność i fatalny styl rozstań. Takie sytuacje zdarzają się często, a moim zadaniem jako detektywa jest jasno i wyraźnie mówić: Zdrada nie jest winą zdradzanej kobiety! Nie pozwólcie sobie tego wmówić. To słabość zdradzającego – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Reakcja detektyw Małgorzaty Marczulewskiej to efekt głośnego wywiadu, który ujrzał światło dzienne w weekend i jest szeroko komentowany.
– Zagotowałam się, jak go przeczytałam. To jest wręcz popis patologicznego narcyzmu. Popis braku zasad moralnych i popis publicznego poniżania kobiet. Nie wyobrażam sobie, co kierowało tym człowiekiem, jakie miał motywy i co chciał osiągnąć – mówi Małgorzata Marczulewska.
– Pierwszą żonę zdradzał przed ślubem i po ślubie. Z wywiadu można wywnioskować, że skoro kobieta podejrzewała, że jest zdradzana i nie reagowała to.. pozwalała na zdradę. To tak karkołomna logika, że nie powstydziłby się jej sześciolatek. Mężczyznom bardzo często wydaje się, że są spryciarzami i zdrada nie jest widziana przez ich żony, a to bardzo często nieprawda. Kobiety jednak zamiast skupić się na wiarołomnych mężach, szukają winy w sobie. Przykład Pana Piłkarza pokazuje, że mężczyźni bardzo często sami kierują je w tą stronę: jesteś niewystarczająca, chciałbym żebyś się bardziej poświęcała, nie gotujesz mi obiadów. Powodem do zdrady może być wszystko – mówi detektyw Marczulewska.
Wywiad przynosi jeszcze inne żenujące wnioski. Piłkarz publicznie przyznał, że matka jego córki to „dziewczyna na telefon”, a inną narzeczoną w ciąży porzucił, bo… „bardzo się zmieniła”
– To jest tak absurdalny wywiad, że co słowo to mocniej łapałam się za głowę. Rzeźniczak stosuje znany przy rozwodach chwyt: atakuj, a odwrócisz uwagę od siebie. Matka jego córki była call girl? Nie wiemy tego, ale jak była, to co z tego? Jej reputacja jest zniszczona, ale piłkarz odwrócił od siebie uwagę. Niestety w świadomości takiego człowieka bycie call girl to kompromitacja, ale bycie człowiekiem, który mając żonę płacił za takie usługi to już nie – mówi detektyw.
– Bardzo zażenowały mnie też słowa o Pani Magdalenie, że złapała go na dziecko i w czasie ciąży bardzo się zmieniła dlatego ją podrzucił i już wcześniej chciał uciec. Nie ma słów komentarza na takie wywody – mówi dalej detektywka.
Wnioski dla wszystkich kobiet:
– Szanowne Panie, jak spotkacie na swojej drodze żenującego człowieka to uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. On nigdy i w żadnej sytuacji nie zobaczy swojej winy, a jak popełni błąd, zdradzi, użyje przemocy to i tak, tak odwróci sytuacje i kontekst, że wyjdzie, że to Wasza wina. Tacy ludzie wysysają z kobiet życie, niszczą ich samoocenę, zdradzają, poniżają i traktują, jako nieznaczące postaci balu swojego życia. Pamiętajcie – uciekać, gdzie tylko można. Zdrada nie jest Waszą winą – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.