Sceny niczym z filmu gangsterskiego miały miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek przy ul. Rydla na Prawobrzeżu. Zamaskowani sprawcy w maskach i z młotami próbowali przeforsować zabezpieczenia kantoru wymiany walut. Choć uderzali z całej siły, nie udało im się dostać do środka i obrabować kantoru. Sytuacja jednak budzi grozę. – Szczecin już w latach 90. uchodził za miejsce, gdzie kantorów i lombardów było więcej niż w innych częściach kraju. Sprzyja temu położenie przy granicy. Taka sytuacja jak na Prawobrzeżu może budzić lęk, a właściciel wykazał się dużą odwagą, publikując post w mediach społecznościowych – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl prywatna detektyw Małgorzata Marczulewska.
Do zdarzenia doszło o godzinie 2:50 w nocy z 10 na 11 listopada. O napadzie poinformował Kantor Wymiany Walut Jasiu, publikując nagrania i zdjęcia z zajścia w swoich mediach społecznościowych. Jak się okazuje, mimo że sprawcy posiadali duże młoty i ze wszystkich sił próbowali dostać się do kantoru, ich plan się nie powiódł.
– Wydaje się, że sprawcy napadu byli do niego przygotowani, ale nie docenili tego, jak mocno właściciel lokalu zainwestował w jego zabezpieczenie. Napad tego typu to niestety dla miasta zła wiadomość. Oznacza to, że wciąż są w Szczecinie przestępcy, którzy są w stanie zupełnie jak w latach 90. chwycić młot i iść rabować – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Eksperci dodają, że nie tylko kantor przy ul. Rydla miał monitoring, ale również okoliczne ulice są z pewnością objęte miejskim monitoringiem, stąd schwytanie sprawców może być dość szybkie.
PONŻEJ CAŁA PUBLIKACJA PORTALU WSZCZECINIE.PL:
https://wszczecinie.pl/jak-w-gangsterskich-filmach-zamaskowani-napastnicy-z-wielkimi-mlotami-probowali-obrabowac-lombard-przy-ul-rydla/49657