2 października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień bez Przemocy – oczywiście traktujemy to jako pewien skrót myślowy, bo bez przemocy powinien być nie tylko jeden dzień, nie tylko jeden miesiąc, ale i całe życie. Jak mówi detektyw Małgorzata Marczulewska, prezes Grupy AVERTO zmienia się świadomość społeczna i kobiety coraz częściej jasno i wyraźnie stawiają swoje granice i nie pozwalają na nich przekraczanie. Ani w pracy, ani w domu. Czy to oznacza, że jest idealnie? Niestety nie.

 

Jak mówi detektyw Małgorzata Marczulewska, prezes zarządu Grupy AVERTO, aktywnie działający prywatny detektyw, sytuacje, gdy detektywi walczą z przemocą jest całkiem sporo. Najczęstsza działalność dotyczy udowodnienia, że dochodzi do przemocy, zarejestrowania aktu i wspieranie osoby poszkodowanej podczas rozpraw sądowych. Detektywi bardzo często pomagają zebrać dokumentacje, która wspiera ofiary przemocy np. podczas rozpraw sądowych, a nawet karnych.

Przemoc ma wiele twarzy – ta najbardziej oczywista to oczywiście przemoc fizyczna. Coraz częściej dochodzi do przypadków przemocy ekonomicznej, ale i psychicznej  czy seksualnej. Gdy osoba poszkodowana trafia do agencji detektywistycznej zwykle sytuacja jest już bardzo poważna i wymaga szybkiego działania.

Czy takich spraw jest wiele?

– Jako detektywi zajmujemy się zbieraniem materiałów, które mają udowodnić do jakich sytuacji dochodziło w relacjach małżeńskich, ale i w innych konfiguracjach rodzinnych. Przemoc nie jest najczęstszym tematem przy jakim pracujemy, ale niestety również zdarzają się przypadki, że zgłaszają się do nas kobiety, które postanowiły postawić tamę i powiedzieć stop patologicznym zachowaniom, jakie dzieją się w ich życiu. Żadna kobieta nigdy nie powinna dawać przyzwolenia na to, by mężczyzna ją uderzył, ubliżał jej albo uzależniał ją od siebie w sposób materialny. Żyjemy w czasach, gdy zgoda na przemoc jest czymś trudnym do wyobrażenia i naszym zadaniem jako detektyw jest jasne stawianie sytuacji: pomagamy, zbieramy dokumenty, walczymy i nie pozwalamy, by tyrani i osoby, które czują się bezkarne triumfowały – mówi Małgorzata Marczulewska.

Jak w takich przypadkach pracują detektywi?

– Przemoc jest w domu zjawiskiem niestety nawracającym. Nie namawiamy do prowokowania agresora. Wiemy, że jego sprowokuje prosta rzecz, to niestety zwykle jest więc kwestia czasu. Naszym zadaniem jest udokumentować materiał na tyle mocno, by sąd i prawnicy nie mieli wątpliwości, że doszło do aktu agresji. Jednocześnie prosimy, by osoby doznające przemocy zawsze starały się dokumentować to, do czego dochodzi. Pójście do lekarza nie jest wstydem. Obdukcja nie jest wstydem. Wstydem powinno być przyzwalanie na przemoc – dodaje detektyw.