Aria Martelle jest polsko-amerykańską influencerką. Kobieta opublikowała w mediach społecznościowych szokującą relacje o tym, jak wyglądało jej życie nieco ponad rok temu, gdy była dręczona przez stalkera. Starszy mężczyzna cierpiący na przypadłość psychiatryczną nawiedzał ją w hotelu, śledził oraz groził jej gwałtem. – To szokujący obraz tego, do czego zdolny może być stalker. Tacy ludzie są zagrożeniem dla naszego życia. Nigdy nie powinniśmy wchodzić z nimi w dialog, kłócić się czy reagować nerwowo na ich zachowanie, bo to osoby nieprzewidywalne i potencjalnie niebezpieczne – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.

Szokująca relacja influencerki. Stalker przyszedł do niej do hotelu

Stalkerzy bardzo często obierają sobie za cel influencerów. Gwiazdy Internetu obecne na Instagramie czy TikToku są „bliżej” nas niż np. aktorzy znani z seriali czy piosenkarze. Skrócenie dystansu, bezpośrednia rozmowa w komentarzach czy pozdrawianie swoich fanów, powoduje, że dla potencjalnego stalkera taka gwiazda jest kimś, kogo urok na niego silniej działa.

Jak mówi detektyw Małgorzata Marczulewska sytuacja Arii Martelle jest książkowym przykładem stalkingu. Osaczającym, zabierającym poczucie bezpieczeństwa i realnie niebezpiecznym.

– Nie mogę wyjść z szoku po zobaczeniu nagrania stworzonego przez Panią Arię. Wynika z niego, że starszy mężczyzna z zaburzeniami zakochał się w influencerce na tyle mocno, że śledził jej ruchy, odwiedzał w sklepach czy nawet w hotelu. Był w stanie pokonać kilkadziesiąt kilometrów, by ją spotkać. Co więcej, odważnie formułował swoje uczucia względem niej i nie zamierzał rezygnować z tej relacji nawet jeżeli młoda kobieta wyraźnie dawała mu do zrozumienia, że nie jest zainteresowana – mówi Małgorzata Marczulewska.

Detektyw nie ma wątpliwości, że sytuacja była bezpośrednim zagrożeniem dla młodej kobiety.

– Gdy został odtrącony pojawiły się groźby. Jest to naturalny etap stalkingu. Niestety osoby niezrównoważone przechodzą od słów do czynów. Zachowanie Pani Arii, rozmowa z tym człowiekiem, to było dla niej niebezpieczne. Nigdy nie wiemy jak zachowa się stalker – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.

 

„Nie dodawajcie relacji na Instagramie w czasie realnym”

Wiele osób zadaje sobie pytanie: jak stalker namierza adres ofiary? Jak to możliwe, że wiedział, ze influecerka jest w konkretnym sklepie czy w hotelu?

– Instagram podpowiedział. Influencerzy oznaczają lokalizację w jakich się znajdują. To niebezpieczne, bo stalker wie, gdzie przebywamy, gdzie chodzimy na siłownie, gdzie jadamy obiady. Stalkerzy śledzą relacje, odwiedzają miejsca oznaczane, a czasem nawet tygodniami czekają, by spotkać swój obiekt uwielbienia. Zwykle nie muszą tyle czekać, bo osoby aktywne w sieci same oznaczają swoje lokalizacje – mówi detektyw Marczulewska.

– Moja rada jest taka, by nie dodawać relacji w czasie realnym, a z krótkim opóźnieniem. Tak, by ktoś chcący namierzyć nas nie mógł tego zrobić. Ja wiem, że w świecie influencerów liczy się czas, ale gdy czujemy, że możemy być ofiarą stalkingu to jest kwestia naszego bezpieczeństwa, a nawet życia – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.

– Jeżeli jesteśmy ofiarami stalkingu nigdy nie wdawajmy się w dyskusje z oprawcą. Każda taka sprawa powinna być zgłaszana policji i służbom – dodaje.

W ciągu ostatniego roku detektyw Małgorzata Marczulewska zajmowała się kilkudziesięcioma sprawami stalkingu. Poszkodowanymi są zwykle młode kobiety, a także lekarze, prawnicy, politycy czy byli małżonkowie.