Jeżeli bliska osoba nie wraca do domu i nie ma z nią kontaktu, to najczęściej znak, że potrzebuje pomocy. W takim przypadku liczy się każda godzina. Upływający czas zaciera ślady i zmniejsza szanse na przeżycie dziecka w świecie pełnym zagrożeń, zgubionego seniora lub osoby, która uległa wypadkowi i nie otrzymała natychmiastowej pomocy.
Lepszy odnaleziony martwy niż zaginiony bez wieści
Mimo wszechobecnej rejestracji zdarzeń, monitoringu i wzmożonej ochrony obiektów, nadal jest bardzo dużo przypadków ludzi, którzy giną bez wieści. Każdego roku do agencji detektywistycznych w Polsce trafia przynajmniej kilkaset spraw dotyczących osób zaginionych. Mogą to być osoby starsze, które choroba zaskoczyła w najmniej odpowiednim momencie, młodzież uciekająca z domu, osoby które uległy wypadkom, których nikt nie zauważył lub wszelkiego rodzaju porwania. Zaginięcie członka rodziny to dramat na całe życie.
– Zaginięcie jest dużo gorsze niż śmierć. – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska. – Jeśli kogoś pochowamy to jesteśmy w stanie po latach się z tym jakimś stopniu pogodzić, a jeżeli ktoś ginie to do końca życia będziemy się zastanawiać czy ta osoba gdzieś jest. Czy żyje? Czy może została porwana? Czy jest przetrzymywana? Torturowana? Są pojedyncze przypadki, ale jednak są, że osoba odnajduje się po kilkunastu latach i przez te wszystkie lata była przetrzymywana, więziona w piwnicy. Jeżeli jest to członek naszej rodziny to cały czas będziemy myśleć o tym, że może ta osoba gdzieś żyje. Dopóki jej nie znajdziemy to nie będziemy mieli spokoju.
Do poszukiwania osób zaginionych detektywi wykorzystują wszelkie środki: kamery, drony, termowizory, współczesne środki przekazu informacji. Nowoczesne technologie nie tylko ułatwiają poszukiwania, ale i sprawiają, że są one szybsze i bardziej intensywne. Działania podejmowane podczas poszukiwań dostosowywane są do indywidualnej sytuacji, ale niezależnie od tego kto i w jakich okolicznościach zaginął, zawsze kluczową rolę odgrywa czas.
Im bardziej naturalne, tym lepsze
– Jeżeli chodzi o zaginięcia to liczy się każda godzina. – podkreśla detektyw Marczulewska. – Jest wiele monitoringów, które są nagrywane kołowo, więc jeśli ktoś zgłasza się zbyt późno, to nie mamy już szans pozyskać nagrania. Policja ma dużo większy wachlarz możliwości, ale nie zawsze ma zasoby ludzkie i czas na natychmiastowe działanie. My działamy każdego dnia, zabezpieczamy monitoringi, współpracujemy z policją, przekazujemy wszystkie informacje, przepytujemy świadków, działamy w taki sposób, żeby możliwie szeroko nagłośnić sprawę i jeżeli włączamy się w poszukiwania to jest dużo większa szansa na powodzenie poszukiwań.
W pierwszej kolejności detektywi gromadzą wszystkie informacje dotyczące osoby zaginionej. Od szczegółów dotyczących jej ostatniego znanego działania, tego jak była ubrana, aż po informacje dotyczące jej życia codziennego. Po pierwszym wywiadzie detektywi przechodzą od razu do działania zaczynając od rozeznania się w monitoringach z danego okresu, co wymaga zaangażowania. Wszędzie trzeba dotrzeć, ustalić właściciela danej kamery, zawnioskować o wydanie, zgrać materiał, odebrać i przede wszystkim obejrzeć, a kamer może być kilkadziesiąt. Do niektórych czynności włączona zostaje nawet rodzina zaginionego.
– Ludzie często dają nam zdjęcia osoby zaginionej z filtrem, żeby ładnie wygląda, ale nie o to chodzi. Zawsze proszę rodzinę o zdjęcie z rozczochranymi włosami, w wyciągniętych dresach, tak jak dana osoba poruszała się na co dzień, a nie tak jak była na weselu raz na kilka lat. Po zdjęciu z filtrem zwykły człowiek nie jest w stanie rozpoznać takiej osoby. Potrzebujemy jak najbardziej naturalnych zdjęć, to jest też podstawa pierwszych czynności. – tłumaczy detektyw.
„Zniknij na 24h, tylko tak, żeby cię nikt nie znalazł”
Detektywi szybkimi działaniami mogą uratować życie. Znaleźć seniora, który nie może wrócić do domu przez problemy z pamięcią. Zlokalizować osobę, która straciła przytomność w wyniku przyczyn zdrowotnych lub wypadku. Odnaleźć dziecko, które uciekło z domu. To właśnie młodzież jest najczęściej zgłaszaną grupą wśród zaginionych. Okazuje się, że ucieczki z domu dotyczą coraz młodszych nieletnich, a niekiedy mają zaskakujące podłoże.
– Nastolatkowie to osoby o bardzo niskim progu oceny zagrożeń i często narażone są na wpływ innych. Dzieci przesiadują w internecie, gdzie pojawiają się różnego rodzaju wyzwania, w których potrafią prześcigać się w tym, co trzeba zrobić. Ostatnio pojawił się challegne „Zniknij na 24h, tylko tak, żeby cię nikt nie znalazł” i niestety niektórzy to robią prześcigając się w tym co robili przez te 24h i w jaki sposób uruchomione zostały poszukiwania. Im więcej osób poszukuje, tym lepiej. Jeśli dziecko zaginie to powinniśmy jak najszybciej wszczynać poszukiwania na możliwie szeroką skalę. – mówi detektyw Marczulewska.
Jeżeli mamy podstawy twierdzić, że ktoś z naszych bliskich zaginął to należy działać jak najszybciej. Praktyka detektywistyczna pokazuje, że bardzo często przy działaniach, które są rozpoczęte po kilku tygodniach, nie ma punktu zaczepienia w sprawie. Dużo łatwiej odtworzyć prawdopodobną trasę osoby, która zaginęła w ciągu ostatnich godzin, znaleźć osoby, z którymi była widziana czy samochody, do których wsiadła niż takiej, która zaginęła kilka dni lub tygodni wcześniej. Im szybsza reakcja, tym większa szansa na to, że poszukiwania będą skuteczne.