Kobieta chce przejechać pod prąd, mężczyzna w taksówce blokuje jej przejazd, ta wzywa przyjaciół po pomoc i zaczyna się regularna awantura. Na nagraniach w mediach społecznościowych widzimy jak „pomocnik” zablokowanej kobiety kopie w taksówkę i grozi kierowcy bronią, a jednocześnie druga strona twierdzi, że była to obrona, bo kierowca blokował kobietę, atakował i groził jej gazem.

Takie zmieszanie miało miejsce na szczecińskim Podzamczu w miniony weekend. Sytuacja była szeroko komentowana w mediach w całej Polsce. Pojawiały się głosy, że doszło wręcz do „gangsterskich” zachowań, a grożenie bronią i wyzwiska wobec taksówkarza to sytuacja niedopuszczalna i niebezpieczna. Jednocześnie pojawiało się wiele głosów, że taksówkarz znany w Szczecinie jako „szeryf” i osoba „polująca” na źle prowadzących auto kierowców również ma swoich przeciwników.

– Sytuacja jest niejednoznaczna i to policja i sąd będzie rozstrzygać kto ma rację. Ja mogę powiedzieć tylko jedno: nigdy nie ma racji ten, kto stosuje przemoc, agresje, wyzwiska i wykorzystuje swoją siłę. Możemy być prowokowani, ktoś może być niemiły, ale nigdy nie ma racji ten, który wyzywa i grozi – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes zarządu Grupy AVERTO, detektyw i windykator.

Agresja staje się bardzo dużym problemem na drogach.

– Niestety znam sytuacje, gdy okazuje się, że bardzo prosta sprawa, klakson, nieustąpienie pierwszeństwa, przejechanie na czerwonym, delikatna stłuczka, jest powodem bijatyk i ordynarnych aktów agresji. Jestem oburzona tą sytuacją i nawet jeżeli okazuje się, że nie jest jasne czy strona będąca poszkodowaną zachowała się w stuprocentach sprawiedliwie to każda agresja odbiera argumenty i sprawia, że spektrum sytuacji zupełnie się zmienia – mówi detektyw Marczulewska.

Polecamy publikacje z komentarzem detektyw Małgorzaty Marczulewskiej:

https://super.fm/wiadomosci/6036/komentarz-po-wielkiej-awanturze-na-podzamczu

https://radioszczecin.pl/1,482682,sytuacja-jest-niejednoznaczna-echa-zdarzenia-na-