Zanim zapłacisz kilkanaście tysięcy złotych za wakacje marzeń, sprawdź dokładnie operatora przygotowującego ofertę wycieczki. – Zdarzają się wśród nich naciągacze, którzy tylko liczą na naszą naiwność – uczula detektyw Małgorzata Marczulewska, prezes zarządu Grupy Averto.

Niemal każdy z nas słyszał o turystach, którzy zapłacili spore pieniądze za zagraniczny wyjazd, do którego nigdy z powodu oszustwa nie doszło. Coraz więcej takich historii trafia także do specjalistów z Grupy Averto. Polacy skarżą się na fałszywych touroperatorów, którzy w sieci ogłaszają się jako fantastyczni organizatorzy wycieczek, a po otrzymaniu wpłat od klientów, znikają bez śladu.

– Często tacy oszuści rzeczywiście przez pewien czas dobrze prosperują i rzeczywiście organizują zagraniczne wycieczki, ale robią to tylko po to, aby wyczekać na odpowiedni moment, kiedy będzie bardzo dużo zamówień – tłumaczy Małgorzata Marczulewska. – Początkowo prezentują więc wizję świetnie działającego przedsiębiorstwa, wzbudzają zaufanie, a następnie na przykład wystawiają możliwość zabukowania wyjazdu z dużym wyprzedzeniem w okazyjnej cenie. Kiedy nazbierają odpowiednio dużą liczbę osób i wpłaconych przez nie pieniędzy, uciekają z rynku, ogłaszają upadłość albo nagle znikają.

Zwykle takie osoby mają już spore problemy z prawem w Polsce. Wielokrotnie zdarzało się, że organizatorzy wycieczek zaczęli prowadzić działalność za granicą, bo mają już w naszym kraju sporo długów z tytułu oszustw, jakich tu dokonały. Co jednak, kiedy i my damy się nabrać na ich psychologiczne i marketingowe sztuczki? Powinniśmy dochodzić swoich praw w Polsce, czy w kraju, w którym dany organizator przebywa i miał realizować nasz urlop?

– Wszystko zależy od wielu czynników prawnych, chociażby od tego gdzie doszło do zawarcia umowy – tłumaczy Marczulewska. – Każda sprawa jest inna i należy ją rozpatrywać indywidualnie. Z doświadczenia powiem, że sprawa cywilna nie ma jednak zwykle najmniejszego sensu, ponieważ ktoś, kto jest oszustem, nałogowym dłużnikiem i ma na swoim koncie 50 egzekucji, to kolejna 51 nie zrobi na nim wrażenia. Trzeba więc podjąć odpowiednie kroki, aby doszło do skazania takiej osoby, doprowadzenia jej przed sąd i wydania wyroku karnego.

Większa szansa na sukces i odzyskanie należności pojawia się wtedy, kiedy oszukanych zostało więcej osób. Jeśli połączą one siły, zwiększa się możliwość skazania oszusta.

– W zależności od sytuacji przy próbie odzyskania swoich należności czy też uzyskania zadośćuczynienia konieczne będzie zdanie się na działania windykatora, innym razem na detektywa albo adwokata, a niekiedy wszystkie te osoby, będą musiały ze sobą współpracować – mówi Marczulewska.

Zamiast sądzić się z oszustem, lepiej go jednak unikać. Przed wykupem wycieczki sprawdźmy dokładnie ofertę i osobę, która ją przygotowała.

– Uruchamiajmy w sobie instynkt ostrożności – zaleca Marczulewska. – Upewnijmy się czy osoba, która oferuje nam wyjazd nie została wcześniej skazana za oszustwa w Polsce, sprawdźmy jak długo działa jej firma i czytajmy ze zrozumieniem umowy. Jeżeli nie potrafimy samodzielnie zweryfikować rzetelności takiej osoby czy organizacji, zlećmy to specjalistom. Wydamy raptem kilkaset złotych, a zyskamy pewność, że nie zostaniemy oszukani.