Jak się kochamy to na zabój, a jak się nienawidzimy to też na zabój? Rozwodnicy u detektywa to zawsze wielka przygoda
Wydawać się może, że jak ktoś się bardzo kocha to świat leży u jego stóp, a słodkie zdania o miłości, wierności i uczciwości niczym wyryte w skale, składane podczas przysięgi małżeńskiej, będą drogowskazem na dalsze życie. Niestety, rzeczywistość jest inna niż w romantycznych filmach o miłości i wiele małżeństw kończy się bez happy endu. Rozwód to przeprawa, która zwykle wiąże się z ogromnym ładunkiem negatywnych emocji. Jeżeli decyzja o rozstaniu jest podjęta wspólnie, to zwykle udaje się dojść do relatywnie zgodnego porozumienia i żyć dalej bez nienawiści. Jeżeli rozwód jest wynikiem zdrady czy nieuczciwości jednego z partnerów, to chęć porozumienia jest zastępowana chęcią zemsty, a wtedy to wszystkie chwyty są dozwolone. Kiedy do akcji wkracza detektyw i jakie są jego zadania? – Przede wszystkim pragnę uspokoić emocje żony czy męża. Oczywiście wykonujemy swoje czynności operacyjne i pomagamy każdemu klientowi, ale to działanie musi być uporządkowane i racjonalne. Zdarzają się klienci, aż iskrzący emocjami. Nie jestem zaskoczona. Miłość i nienawiść to najintensywniejsze uczucia jakie znamy – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Rozwód to często „walka o wszystko” – majątek, alimenty, opieka nad dziećmi…
Jak mówi detektyw Marczulewska często sprawy pomiędzy małżonkami przybierają obrót niczym z filmu „Wojna Państwa Rose” z 1989 roku. Miłość się kończy i zaczyna się wojna, w której nie bierze się żadnych jeńców. Te negatywne emocje podczas rozwodu są w pewnym sensie zrozumiałe, ale nie mogą być one motywem, który przesłoni nam racjonalność. Czasem dochodzi do sytuacji, które nigdy nie powinny mieć miejsca i przesłaniają one na zawsze dobre momenty, które łączyły małżonków.
– Między miłością, a nienawiścią jest cienka granica, o czym moi klienci bardzo często się przekonują. W naszym biurze było wiele małżeństw, które pozornie wyglądają na wzorowe, a kiedy mąż czy żona podejmuje decyzje o rozstaniu to sytuacja zmienia się o 180 stopni. Miłość zmienia się wówczas w płonącą i oczekującą bolesnej zemsty nienawiść. Rozwód to często „walka o wszystko”. O dom, o majątek, o dzieci, o reputację, w walce o wszystko nie bierze się jeńców tylko walczy do ostatniej kropli krwi. Bardzo często zdarza się, że małżonkowie walczą o krzesło czy o wazon, bo jedna strona nie chce ustąpić drugiej stronie – mówi Prezes Grupy AVERTO detektyw Małgorzata Marczulewska.
Co jest powodem tak zajadłej walki? Urażona ambicja, rozczarowanie, poczucie niesprawiedliwości. Paleta uczuć towarzyszących rozwodowi jest bardzo szeroka. – Zdarzają się Panie, które mówią: „puszczę tego gnoja w skarpetkach” i zdarzają się Panowie, którzy mówią: „Ta menda nie dostanie ode mnie ani złotówki”. Zero przestrzeni do porozumienia. Jak jest wojna, to ubieramy zbroję i walczymy – mówi Małgorzata Marczulewska i dodaje, że wielu małżonków żałuje później takiej ostrej postawy, bo jej konsekwencje są poważne. – Jak wówczas podzielić opiekę nad dziećmi? Jak spędzić wspólnie święta czy wakacje? – dodaje.
„Zdarzają się sytuacje wręcz psychopatyczne”
Najczęściej powodem „zemsty” rozwodowej jest po prostu złamane serce. Zdrada, oszustwo, poczucie osamotnienia i porzucenia powodują, że w trakcie rozwodów pojawiają się zachowania, które trudno racjonalnie wytłumaczyć. – Zdarzają się sytuacje wręcz psychopatyczne. Mężczyzna odchodzi od żony i chce układać sobie życie na nowo, a spotyka go szereg nieprzypadkowych sytuacji jak listy z pogróżkami, przebite opony w samochodzie czy porysowany lakier. Zgłaszają się do nas także mężowie czy żony w trakcie rozwodu, którzy otrzymują pogróżki, anonimy lub często smsy od swoich byłych wyraźnie sugerujące, że „jeżeli do mnie nie wrócisz to zabiję Cię, zabije siebie lub zabiję tę kobietę lub tego faceta”. Trudno obok takich wiadomości przejść obojętnie. Wtedy do akcji wkracza policja albo detektyw. Powinien jeszcze psycholog, bo rozwód to trauma. Nie można przejść nad nim do porządku dziennego – mówi Detektyw Małgorzata Marczulewska.
Niewłaściwym, ale częstym orężem w walce rozwodowej jest… kłamstwo. Zdarzają się sytuacje, że klient prosi detektywów o pomoc w walce z oszczerstwem, które zostało rzucone przez męża czy żonę w ferworze rozwodowej walki. Mowa najczęściej o oskarżeniach o niewierność, ale i o przemoc fizyczną czy nawet molestowanie dzieci. – To już jest wojna totalna, ale tak, zdarzają się sytuacje, że mężczyzna jest w czasie rozwodu oskarżany o przemoc i molestowanie. Taka informacja wymaga bardzo wnikliwej i czasochłonnej weryfikacji, w tym czasie czyjaś reputacja upada na dno. Mężczyzna oskarżony o molestowanie dzieci znajduje się na dnie, traci pracę, traci szacunek sąsiadów, zemsta niesie ze sobą naprawdę dramatyczne rozwiązania i jako detektyw zawsze podpowiadam kobietom: nie dajmy się jej zaślepić – dodaje detektyw Małgorzata Marczulewska.