Raport Info Dług opublikowany w kwietniu 2020 roku, bazujący na informacjach zaczerpniętych z Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej nie pozostawia wątpliwości – Polacy nie spłacają swoich długów. Liczba dłużników rok do roku niemal się nie zmieniła, ale znacząco rośnie kwota zadłużenia. Co więcej, specjaliści uważają, że rok 2020 może pogłębić tę tendencję. Wszystko przez problemy gospodarcze wynikające z pandemii koronawirusa. – Znajdujemy się w trudnej sytuacji finansowej. Polacy, którzy stracą pracę będą mieć problem z regulacją zaległości. Wszystkim doradzamy: to jest najlepszy czas, a właściwie ostatni czas, na windykację zaległości. Zwlekanie może finalnie doprowadzić do tego, że nie odzyskamy naszych pieniędzy od dłużników. Mam na myśli zarówno przedsiębiorców jak i osoby fizyczne – mówi Prezes Zarządu Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska.

  • Z raportu Info Dług wynika, że 2,8 miliona Polaków ma problem z regularnym płaceniem swoich zobowiązań kredytowych
  • O ile liczba dłużników zwiększyła się przez rok nieznacznie, bo o 19,3 tys. (0,7 proc.), to kwota zaległości o 3,73 mld zł czyli 5,1 proc.
  • Jak mówi Małgorzata Marczulewska w Szczecinie dłużników jest z roku na rok coraz więcej. Niektórzy mają ponad… 300 egzekucji komorniczych
  • Pandemia koronawirusa może doprowadzić do zwiększenia zadłużenia osób, które np. straciły stałe źródło dochodów

Dłużnicy kredytowi żyją w myśl zasady „jakoś to będzie”. Efekt? Dynamicznie rosnące zadłużenie

Dłużnicy w Szczecinie to dłużnicy, których tarapaty finansowe wynikają z sytuacji życiowej czy świadomego działania? Prezes Grupy AVERTO mówi, że niestety zadłużenie to często efekt nieodpowiedzialnego brania kredytów i pożyczek:- Większość dłużników z którymi się spotykam to dłużnicy, którzy mają pieniądze, ale nie zamierzają regulować swoich zobowiązań w myśl „jakoś to będzie”. Standardowa wymówka to oczywiście „nie mam pieniędzy”, ale przecież Ci ludzie mają na zakupy, mają na papierosy, normalnie funkcjonują. Należy więc zapytać: czy można narobić długów, a potem normlanie żyć i nie brać odpowiedzialności za wygenerowane przez siebie straty? Ludzie nauczyli się nie płacić swoich zobowiązań, tłumaczą, że bank to duża instytucja i zanim „dopadną mnie” to jeszcze wiele czasu – mówi Małgorzata Marczulewska.

Logika wskazuje myśleć: dług nie znika. Kiedyś po te pieniądze ktoś się upomni, dług rośnie, a windykacja będzie pewnie procesem nieprzyjemnym. Prezes Zarządu Grupy Averto tłumaczy jednak, że niektórzy ludzie żyją z dnia na dzień i zupełnie nie przejmują się swoimi zobowiązaniami: – Szczeciński rekordzista ma ponad 300 egzekucji komorniczych. 300 zobowiązań, 30 komorników, czy 301 zobowiązanie robi na takim człowieku wrażenie? Raczej nie – mówi Małgorzata Marczulewska. – Oczywiście należy uruchomić tutaj wywiad gospodarczy, który przeprowadza agencja detektywistyczna i osobie, która z generowania długów zrobiła sobie sposób na życie może grozić nawet odpowiedzialność karna – mówi Małgorzata Marczulewska.

Koronawirus rozkręci spiralę zadłużenia? To bardzo możliwe

Kiedy spirala długów staje się nie do opanowania? Statystyki raportu Info Dług pokazują, że zaległości kredytowe mają duże firmy i tutaj zadłużenie idzie w dziesiątki milionów złotych na jeden podmiot, po dłużników indywidualnych, których zaległości wyglądają bardzo skromnie na tle długów milionowych. Nasze zaległości to najczęściej niespłacane raty kredytów, zobowiązania wobec sieci telefonii komórkowych czy zaległe rachunki za prąd i gaz. W raporcie uwzględniane były zaległości na kwotę minimum 200 złotych na jednego wierzyciela przy opóźnieniu minimum miesięcznym.

Czy pandemia koronawirusa może doprowadzić do sytuacji, że zadłużenie Polaków będzie jeszcze większe? – To oczywiste. Choć bardziej spodziewam się, że wzrośnie zadłużenie ludzi, którzy naprawdę znajdą się w trudnej sytuacji finansowej. Docierają do nas informacje o osobach, które z dnia na dzień straciły źródła dochodu i swoje zobowiązania spłacają z oszczędności, a nie bieżących przychodów. Niestety nie zawsze oszczędności wystarczają na długo, stąd też spodziewam się, że niektórzy mogą mieć niebawem poważne problemy finansowe – mówi Małgorzata Marczulewska.

– Wszystkim osobom, które mają dłużników radzę bardzo szybką uruchomić windykację. To kwestia priorytetowa, bo jedna nie zapłacona faktura generuje problemy w kolejnej firmie, a kolejna w kolejnej. To domino, które może doprowadzić wiele firm do bankructwa. Wiele branż jest zagrożonych recesją, jeżeli więc nasz klient nie płaci swoich zobowiązań od jednego czy dwóch miesięcy należy się tym tematem pilnie zainteresować. Jeżeli firma czy spółka upadnie to odzyskanie pieniędzy w czasie kryzysu będzie niemal niemożliwe – dodaje Prezes Zarządu Grupy AVERTO.